Jak wpadłam na główny pomysł? Generalnie, wszystko zaczęło się od tego kiedy byłam już na tyle duża, żeby w ogóle zauważyć, że coś takiego jak STRES istnieje. Wiadomo, małe dzieci go nie posiadają, robią wszystko co chcą, kompletnie nie zwracając uwagi na to co pomyślą lub powiedzą inni i tego powinniśmy się od nich uczyć. Jednak większość z nas wkraczając w wiek młodzieńczy, kiedy na naszej drodze staje coraz więcej zadań, które wymagają na przykład wygłoszenia czegoś przed większym gronem osób, nawet w klasie, zaczyna zadawać sobie pytania, a co powie tamten, a co pomyśli tamta, a co jeżeli później będą się ze mnie śmiać, przez co odczuwamy stres. Oczywiście stres ma wiele rodzajów, jednak tutaj skupimy się nad stresem przed ogólnie rzecz biorąc, byciem w centrum uwagi, przed wystąpieniami. Czy jest jakikolwiek sposób, żeby sobie z tym poradzić, czy po prostu nie jesteśmy stworzeni do wystąpień publicznych i musimy z tym żyć? Oczywiście, że jest na to sposób i to nie jeden
Cześć, nazywam się Martyna Wojciechowska i na tym blogu chciałabym powiedzieć Wam trochę o stresie, jednym z większych problemów podczas wystąpień publicznych.